W odwiecznym sporze o to, gdzie jechać na wakacje – nad morze czy w góry – raz wygrywa pierwsza, a raz druga opcja. Na czym polega atrakcyjność każdej z nich?

Okazja do wysiłku

Góry same w sobie stanowią wyzwanie. Żeby osiągnąć szczyt, trzeba się natrudzić, pomęczyć oraz poświęcić nieco czasu. Uczy to wytrwałości i cierpliwości; pokazuje, że warto dążyć do celu i nie ustawać w wysiłkach, by osiągnąć to, co sobie zamierzyliśmy. Stojąc na szczycie góry, można się też przekonać, że wartość mają te rzeczy, o które musieliśmy nieco powalczyć.

Piękne widoki

Widok z wysokiego wzniesienia potrafi oczarować i zachwycić, zawsze też jest nagrodą za wysiłek włożony w zdobycie szczytu. Stojąc na nim, mamy szansę nabrać dystansu do rzeczywistości i spraw, które na co dzień nas zajmują. Naszym oczom ukazuje się piękno, którego istnienia nawet nie przeczuwaliśmy.

Spacerowanie

Pobyt nad morzem zazwyczaj nie łączy się z dużym wysiłkiem fizycznym, możemy co najwyżej odbyć kilkukilometrowy spacer piaszczystą plażą. Podczas wędrówki brzegiem morza zdecydowanie łatwiej oddać się rozmyślaniom, gdyż nie trzeba tak uważać na swoje kroki jak podczas górskiej wspinaczki. Taki spacer jest również mniej forsowny niż górska wędrówka.

Opalanie się

Osoby decydujące się na wypoczynek nad morzem wybierają się tam przeważnie ze względu na możliwość zdobycia letniej opalenizny. Podróżują nieraz dziesiątki kilometrów, aby większość dni spędzać na plaży, wystawiając swe ciała na działanie promieni słonecznych. Smarują się olejkami, które mają za zadanie utrwalić efekt całodziennego opalania się, a przy tym chronić ciało przed oparzeniami słonecznymi. Dla porównania, w górach skóra ciemnieje niejako przy okazji, podczas przebywania na powietrzu i wspinania się na szczyty. Mało kto bowiem jedzie w tereny górskie tylko po to, aby się opalać.

Wybór kierunku i sposobu odpoczynku zależy od osobistych preferencji każdego z nas oraz dotychczasowych doświadczeń związanych z pobytem w południowej lub północnej części naszego kraju.